Demon wspomnień
Dlaczego? Dlaczego mi się dzisiaj przyśniłaś?
Dlaczego pomimo tego, że od tak dawna nie jesteśmy razem, że od tak dawna Cię nie widziałem, wciąż nie chcesz zniknąć z moich wspomnień? Dlaczego, na bogów, nienawidzisz mnie, a jednocześnie nie potrafisz odejść? Nie chcesz, a może nie potrafisz… To bez znaczenia – jedyną rzeczą mającą znaczenie, jest to, co było; kiedyś, przez krótki czas, ale nigdy na zawsze.
Przeklęty demonie lub aniele przeszłości, odejdź tam, gdzie przebywają demony. I zostaw umarłych umarłym, a żywych żywym. Zostaw wszystko tak, jak było zanim ją poznałem. Opuść mnie, a jeśli złożyłeś jej już wizytę, odejdź stąd raz na zawsze. Bo nie ma dla ciebie miejsca tu, gdzie wszystko się zaczęło i coś się skończyło.
Nie lubię takich snów. Ale ich pożądam. Dlaczego? Czyżby przypominały mi piękno, które pochłonął czas, każąc sobie za nie płacić rozpaczą i smutkiem ponownego przeżywania rozłąki? Czyżbym bał się siebie i przeszłości, nie tyle własnej, co naszej wspólnej? Niemądre pytanie. Oczywiście, że się boję, boję się tego, chociaż nie potrafię wyjaśnić czemu.
Niechaj sny wspomnień nigdy nie wracają lub nigdy nie odchodzą.
Dodaj komentarz