• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

•••:: My love, my story, my passions... It's just my life - the Lupus' blog ::•••

Po prostu moje życie, moje pasje, moje namiętności... Jeśli ktoś chce, to zobaczy bloga niezaleznie od tego, co tutaj napiszę. A jeżeli ktoś nie ma ochoty wejść, to bez względu na to, co tutaj napiszę i tak mnie nie odwiedzi :)

Kategorie postów

  • multimedia (2)
  • specjalne (5)
  • życie (49)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • Astronomia
    • Astro Forum
    • Astronoce.pl
    • Astronomia.pl
  • Geografia i meteorologia
    • IMGW
    • Meteo ICM
  • Moje strony
    • Fotoblog
    • Vertiser's Video

Nothing's impossible

Za niespełna trzy tygodnie czeka mnie obóz integracyjny WGSR. To będzie chyba moja pierwsza impreza integracyjna, w której biorę udział z własnej, nieprzymuszonej woli (przymus własny nie liczy się :)) Ciekawi mnie, jak wszystko wyjdzie i czy nie będę żałował decyzji. Czas pokaże. I to już niedługo.


Nauka jazdy rozpoczęła się na dobre. Dzisiaj zaliczyłem wewnętrzną teorię, wewnętrzna praktyka za dwa i pół tygodnia. Na razie cały czas morduję jazdę po łuku tyłem – rzecz, która wychodzi najciężej. Poza tym przydałoby się nie gasić silnika przy ruszaniu z miejsca na światłach, zwłaszcza, gdy za mną stoi koparka :P Ale POKONAŁEM STRACH – to jest najważniejsze. Teraz może być tylko lepiej.


Dwa tygodnie temu odwiedził mnie mój dobry przyjaciel. David. Przy okazji opowiedział o rzeczy niemożliwej do wykonania w polskich realiach – całkowicie bezpłatnej służbie zdrowia.
Otóż w Anglii osoba ubezpieczona nie płaci za żadne leki przepisane przez lekarza. Żadne. Kiedyś zaś płaciło się jedynie za leki, które działały – jeżeli lekarz przepisał nieskuteczne medykamenty, nie musiałeś za nie płacić. To przeszłość, a u nas nawet w najśmielszej przyszłości nie będziemy sobie w stanie wyobrazić czegoś takiego.


Nie jestem patriotą. Nie kocham tego kraju. Ale nie kocham też innego. Po prostu nie kocham żadnego kraju. Pewnie zapytacie dlaczego? Odpowiedź jest prozaiczna: nie uważam kraju, ojczyzny, regionu czy jakiegokolwiek obszaru za wartość samą w sobie. Nie uznaję wartości narodu jako wspólnoty. 

Cytat dnia:
Nothing is impossible. Follow your Dreams
Michael Flatley

26 sierpnia 2008   Dodaj komentarz
życie   nic  
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz

Lupus | Blogi