Projekt, wyjazdy, etc.
A co takiego ciekawego działo się od ostatniej notki? Przede wszystkim zdążyłem już wyleczyć się i dwa razy ponownie zachorować :( Naprawdę taka jesienna ponura pora jest okropna. Nawet teraz, gdy na zewnątrz świeci słońce i jest naprawdę ciepło, nie wiem jakim cudem złapałem przeziębienie. To chyba jakiś pech albo zrządzenie losu.
W ciągu ostatniego miesiąca zdążyłem już raz na dobre zakończyć nasz projekt i przygotować kilka wstępnych dokumentów do rozliczeń. Z kolei tydzień temu spędziłem weekend bardzo miło. W sobotę spotkałem się z Martą; spędziliśmy cały dzień bardzo fajnie, pomimo przejmującego chłodu i wszechobecnej mgły jaka zaległa nad miastem. Uważam, że to spotkanie było najbardziej udane ze wszystkich dotychczasowych. Z kolei w niedzielę odwiedziłem Martę w jej miejscowości, przy okazji projekt, jaki realizowała Katarzyna M. z naszej klasy. W naprawdę telegraficznym skrócie: projekt wyszedł jej naprawdę fajnie, niemniej dla mnie najważniejsze było miłe spędzenie popołudnia z Martą; poznałem także jej pieska – sympatycznego kundelka, którego wszędzie pełno. Dzień oceniam jako naprawdę udany.
Poza tym dwa tygodnie temu byliśmy na strzelnicy w ramach zajęć PO. Dostałem 39 punktów na 50 możliwych, więc nie było jeszcze tak źle. Szkoda tylko, że strzelaliśmy z broni długiej. Glock albo Walter, to byłoby dopiero coś :) Niestety z krótkiej mamy strzelać dopiero w... czerwcu! To i tak dobrze, że w ogóle poszliśmy teraz na strzelnicę.
Dodaj komentarz