• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

•••:: My love, my story, my passions... It's just my life - the Lupus' blog ::•••

Po prostu moje życie, moje pasje, moje namiętności... Jeśli ktoś chce, to zobaczy bloga niezaleznie od tego, co tutaj napiszę. A jeżeli ktoś nie ma ochoty wejść, to bez względu na to, co tutaj napiszę i tak mnie nie odwiedzi :)

Kategorie postów

  • multimedia (2)
  • specjalne (5)
  • życie (49)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • Astronomia
    • Astro Forum
    • Astronoce.pl
    • Astronomia.pl
  • Geografia i meteorologia
    • IMGW
    • Meteo ICM
  • Moje strony
    • Fotoblog
    • Vertiser's Video

Proza życia codziennego (czytaj: przedświątecznego)...

Jeszcze tylko niespełna dwadzieścia cztery godziny i wreszcie zacznie sie długo wyczekiwana (nie tylko przeze mnie) wielkanocna przerwa świąteczna. Naprawdę potrzebuję już tego odpoczynku, gdyż ostatnimi czasy w szkole mieliśmy istne urwanie głowy (co ja gadam, przecież ja zawsze mam w szkole urwanie głowy - tak to już jest w moim LO). Dzisiaj zaliczyłem naprawdę trudną kartkówkę z „Lalki” Prusa vel Głowackiego, która była tym trudniejsza, że przeczytałem jedynie 56 z 600 stron książki - niestety (a może na szczęście?) musiałem zadowolić się opracowaniem, które jednak w zupełności wystarczyło do napisania kartkówki (mam nadzieję) na ocenę dobrą. Strasznie zdenerwowałem sie ostatnią, kartkówką, z „Ojca Goriot” Balzaca. Ponieważ mimo, że przeczytałem tę dosyć obszerną powieść od deski do deski, z kartkówki wypadło mi jedynie dwa, a to dlatego, ze pytania były zdecydowanie niewspółmierne do stopnia złożoności utworu. M.in. dlatego w chwili obecnej nie zdecydowałem się na szaleńczą próbę przeczytania „Lalki” w niespełna cztery dni. I jednak opłaciło mi się. Szkoda jedynie, że po świętach mamy pisać pracę klasową z „Lalki”, co jednak nie zmieni faktu, ze do tej książki więcej już nie zajrzę.

Wczoraj miałem przyjemność przez około godzinę rozmawiać z moim byłym nauczycielem fizyki. To naprawdę porządny facet, a poza tym wspaniały przyjaciel nie tylko w szkole, ale na stopie prywatnej. Poza tym jego syn chodzi ze mną do tego samego LO, więc dosyć często mamy okazję, żeby porozmawiać na przerwie czy wymienić się opinią odnośnie jakieś sprawy nurtującej zarówno mnie, jak i jego. Rozmowa z ojcem tego chłopaka była bardzo sympatyczna, szkoda jednak, że przez cały czas rozmawiałem na zewnątrz (gdyż tam już zostałem po załatwieniu jakiejś rzeczy), co poskutkowało tym, że dzisiaj rano wstałem z katarem i dosyć paskudnym bólem zatok (naprawdę nienawidzę bolących zatok - to jednak z najpaskudniejszych chorób laryngologicznych). A pomijając fakt, że na początku tego roku przez blisko dwa miesiące leczyłem i badałem sobie zatoki, jestem wybitnie niezadowolony z rozwoju sytuacji. Mam jednak nadzieję, że dzięki łykaniu preparatów z „cetką” (witaminą C) za kilka dni powinienem wyleczyć sobie przynajmniej większość dolegliwości zatokowych. Co nie zmienia faktu, że znając życie pewnie gdy zacznie pylić leszczyna znowu dostanę kataru siennego, jak rok temu, dwa lata temu i przez cały ten ostatni czas. Nie narzekam jednak zbytnio, ponieważ znam dziewczynę chorą na atopowe zapalenie skóry i wiem, że to jest dolegliwość naprawdę dużo, dużo bardziej poważniejsza. W dodatku jak dotychczas, nieuleczalna, co czyni ją jeszcze bardziej przykrą. Więc owszem, narzekam na katar sienny i zatoki, jednak cieszę się, że to tylko tyle jeżeli chodzi o moje alergie (no, wyłączając jeszcze jeden z leków farmakologicznych, na który jestem uczulony).

Podczas ostatniego weekendu miałem okazję porobić wreszcie trochę zdjęć do wiosennego albumu (wyobraźcie sobie, że ostatni album z prawdziwego zdarzenia wykonałem chyba w lutym!). Niestety mam już bardzo słabe akumulatorki w aparacie, które mimo łącznej pojemności 1 Ah wystarczają mi zaledwie na... kilka, kilkanaście minut pracy! Niestety jest to skutkiem tego, że ich producentem jest jakaś firma „krzak”, nie zaś markowy, renomowany wytwórca. Ale nie przynudzając, w czasie Świąt pewnie porobię jeszcze trochę zdjęć, najpierw jednak muszę porządnie się wyspać - jutrzejszy dzień będę przetrzymywał w szkole chyba juz ostatkiem sił.
03 kwietnia 2007   Komentarze (2)
Krzysiek
06 maja 2007 o 00:10
Trafiłem na Twój blog przypadkowo, szukając wiadomości na temat Wiliama Blake a. Bardzo ładny ten blog. Cieszy mnie też to, ze jest jeszcze wielu ludzi, których interesuje coś więcej niż ślęczenie w domu przed telewizorem z butelka piwa. Cieszy mnie, że są ludzie z pasją. Tak trzymaj. Pozdrawiam. Krzysiek
canis
05 kwietnia 2007 o 17:26
Heh, a ja dziś miałem wole też. Hmm....powiem szczerze, że zawsze mi się ciężko czytało lektury narzucane terminem, więc wiedze opierałem głównie na opracowaniach itp. Teraz w wolnych chwilach nadrabiam to (wolnych chwil niestety brak). Ale zdjęcia pooglądałem i nawet całą resztę pooglądałem bo się bardzo podobały. Motywy chmur, przyrody i zwierząt zawsze super wychodzą. Pozdrawiam no i Wszystkiego Najlepszego i smacznego jajka z okazji świąt. P.S. Królika też na święta dokarmiacie czy ciężko poświęcić takie stworzonko???? Sam swoich bym zjesc nie mógł, heh.

Dodaj komentarz

Lupus | Blogi