• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

•••:: My love, my story, my passions... It's just my life - the Lupus' blog ::•••

Po prostu moje życie, moje pasje, moje namiętności... Jeśli ktoś chce, to zobaczy bloga niezaleznie od tego, co tutaj napiszę. A jeżeli ktoś nie ma ochoty wejść, to bez względu na to, co tutaj napiszę i tak mnie nie odwiedzi :)

Kategorie postów

  • multimedia (2)
  • specjalne (5)
  • życie (49)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • Astronomia
    • Astro Forum
    • Astronoce.pl
    • Astronomia.pl
  • Geografia i meteorologia
    • IMGW
    • Meteo ICM
  • Moje strony
    • Fotoblog
    • Vertiser's Video

Wiosenna pora porą nauki

Święta, święta i po świętach, a dokładniej - już sporo po świętach :) Przez ten czas zdążyłem trochę odpocząć i nabrać sił na dalszą naukę, co okazało się zbawienne w skutkach, bowiem zaraz po powrocie do szkoły zostaliśmy wrzuceni na głęboką wodę. W zasadnie od tamtej pory w każdym tygodniu trafiają się co najmniej cztery sprawdziany albo kartkówki (które de facto także są sprawdzianami, tylko nieco krótszymi, a zostały nazwane kartkówkami aby ominąć ograniczenie stawiane przez Kodeks, mówiące o zakazie przygotowywania więcej niż trzech sprawdzianów w jednym tygodniu, oraz więcej niż jednego w ciągu pojedynczego dnia). Jednak najlepszy będzie nadchodzący tydzień, który to zapowiada się niezwykle interesująco - w poniedziałek sprawdzianem z WOSu (masakra - od początku roku nie było takiego dokładnego sprawdzianu z tego przedmiotu), we wtorek sprawdzianem ze znajomości lektury - “Potopu” Sienkiewicza; to książka wprawdzie interesująca, jednak jej objętość (mam jednotomowe wydanie liczące bez mała 950 stron) skutecznie utrudnia dokładne nauczenie się drobiazgów, które to zawsze pojawiają się na sprawdzianach organizowanych przez naszą sorkę od polskiego. Przykładowo, na sprawdzanie ze znajomości “Lalki” Prusa pojawiło się takie oto pytanie: Podaj imię i rasę psa starego subiekta. Rozumiem, że szczegóły są ważne, ale na przykład ja (i co najmniej trzy inne osoby, o których wiem na pewno) nie czytają książki po to, by notować sobie każdy drobiazg i szczegół, lecz aby zrozumieć jej sens i ogólne przesłanie. Z tego też powodu nawet znając utwór można się całkowicie wyłożyć na teście sprawdzającym znajomość detali.

To jednak nie koniec “miłych” niespodzianek na nadchodzący tydzień. W środę mamy już chyba trzecią czy czwartą w tym semestrze (niezapowiedzianą oczywiście :P ) kartkówkę z matematyki. Jak tak dalej pójdzie, to będziemy mieli więcej stopni z kartkówek z matematyki niż ze zwykłych sprawdzianów, a to już jest nie lada wyczyn. W czwartek z kolei piszemy sprawdzian z chemii, w dodatku z rzeczy, których nie do końca rozumiemy, a których nauczycielka nie uważa za stosowne tłumaczyć po raz drugi (nawiasem mówiąc, ona wielu rzeczy nie uważa za stosowne). W ubiegły czwartek mieliśmy okazję zobaczyć w auli szkoły przedstawienie przez nią przygotowane, w całości poświęcone tematyce wody i jej znaczeniu dla człowieka, przyrody i całej chemii. Szczerze mówiąc, było naprawdę intrygujące, ponadto mogliśmy dowiedzieć się rzeczy, o których normalnie nie mówi się przy omawianiu problematyki wody na biologii, chemii czy geografii. Szkoda jedynie, że trwało niecałe czterdzieści minut. W piątek, tak na miłe i przyjemne zakończenie tygodnia piszemy egzamin z angielskiego. Dzięki Bogu, że ze stosunkowo łatwych zagadnień, które są w większej części powtórzeniem wcześniej poruszanych tematów.

Jak sami widzicie, mimo, że do końca roku szkolnego pozostały tylko dwa miesiące, my nadal mamy mnóstwo roboty i musimy stale przygotowywać się do egzaminów i sprawdzianów. Dlatego też wolne popołudnia, w których mógłbym napisać notkę na bloga praktycznie się teraz nie zdarzają. Oczywiście wyłączając weekendy, w które staram się mimo nawału pracy, odpocząć chociaż przez chwilę i zrelaksować się na tyle, na ile jestem w stanie w przeciągu dwóch dni. Dobrze, że zieleń przyrody i wiosenna pogoda dodają mi trochę otuchy w ciężkich chwilach nauki. Nie ma nic lepszego od wyjścia na kilkunastominutowy spacer po ogrodzie, czy zajrzenia do sadu i obserwowania kwitnących drzew. Po prostu idylla.
21 kwietnia 2007   Komentarze (1)
canis
22 kwietnia 2007 o 00:51
Teraz sobie przypomniałem, że szkoła średnia to w jakiś tam sposób harówka. Trzeba ciągle się uczyć z wielu dziedzin i co jakiś czas są sprawdziany a o ile pamiętam zawsze bywa tak, że w tendym okresie są zawsze z połowy lub wszystkich przedmiotów sprawdziany. Ale z perspektywy czasu, tzn jak będziesz na studiach wyda ci się, że to były fajne lata i aż tak dużo nauki nie było i materiału do opanowania. Choć teraz pewnie czasem to bywa przytłaczające. Pozdro i wtrwania życze

Dodaj komentarz

Lupus | Blogi