WYBAWIENIE?
Dzisiaj dowiedziałem się kilku ciekawych rzeczy. Po pierwsze, jutro wszystkie pierwsze i drugie klasy jadą na wycieczkę do Kozłówki i gdzieś jeszcze. W związku z tym trzecioklasiści (z moją skromną IIIa włącznie) mają skrócone do 20 minut lekcje. Poza tym jeśli się uda, wrócimy do domu o dwie godziny wcześniej niż wg planu. To dla mnie bardzo radosna nowina. Tym bardziej, że może dzięki temu przepadnie fizyka.
Na fizyce będę miał sytuację naprawdę podbramkową. Na ostatniej lekcji (w piątek) na 10 minut przed dzwonkiem wywołał mnie do tablicy i dał do rozwiązania baaardzo trudne zadanie. Na szczęście przy każdym kroku kazał je dokładnie omawiać, żeby klasa zrozumiała. Jak zapewne się domyślacie, omawiałem je na tyle dokładnie, by nie zdążyć rozpocząć obliczeń przed przerwą. W ostatniej chwili uratowałem się. Ocalony. Wybawiony.
Niestety owe niedokończone zadanie stało się naszą pracą domową. Pytałem się dzisiaj całej klasy i NIKT go nie rozwiązał. Oczywiście ja również. Teraz trochę się boję, bo nie dość, że na ostatniej lekcji mu się wywinąłem, to jeszcze jutro jest 12-sty, a to mój numer w dzienniku. A fizyk ZAWSZE pyta według daty! Jestem na zawsze pogrzebany, ugotowany, zmasakrowany i zdematerializowany. Naprawdę nie wiem, co można wymyślić. „Zachorowanie” odpada. U niego lepiej jest przyjść i odpowiedzieć na 1, niż nie przyjść i udać niedyspozycję. Zobaczymy, co się stanie. Liczę na ocalenie.
Tak w ogóle, to dzisiaj mieliśmy niezapowiedzianą kartkówkę z biologii. Dowiedziałem się o niej na przerwie tuż przed lekcją, jednak metoda szybkiego czytania okazała się na tyle skuteczna, że dostałem piątkę. Nie wiem, ale wydaje mi się, że to... ze strachu. Może się to wydawać dziwne, ale człowiek naprawdę dużo może zrobić pod wpływem emocji. Mariusz B. z mojej klasy już nieraz na niemieckim ratował się tym, że przerażała go myśl o kołku. W dosłownie kilka minut wykuwał wszystko bez zająknięcia. Fakt, że po kwadransie już niczego nie pamiętał, jednak odpowiedź ustna była zaliczona.
Mam nadzieję, że na jutrzejszej fizyce przyjdzie wybawienie.
Dodaj komentarz