Po prostu moje życie, moje pasje, moje namiętności...
Jeśli ktoś chce, to zobaczy bloga niezaleznie od tego, co tutaj napiszę. A jeżeli ktoś nie ma ochoty wejść, to bez względu na to, co tutaj napiszę i tak mnie nie odwiedzi :)
Właśnie rozpoczynający się czterodniowy weekend jest doskonałym powodem do uzupełnienia notek na nieco przykurzonym już blogu. Tak więc, napiszę teraz krótko o tym, co ostatnio wydarzyło się ciekawego.
Wczoraj leciał film „Gladiator”. Dla niektórych oczywiście klasyka, jednak ja mia-łem okazję oglądać go po raz pierwszy. Przyznam, że wrażenia jak najbardziej pozytywne, chociaż niektóre wątki fabuły pozostawiają lekki niedosyt. Tak, czy inaczej, nic nie przebije moich największych hitów (m.in. K-Paxa czy Facetów w Czerni). Za dwa tygodnie w Superkinie na TVN-ie będzie można zobaczyć stosun-kowo stary/nowy (niepotrzebne skreślić) film „Hary Potter i Komnata Tajemnic”. Będę z niecierpliwością oczekiwał na niego, tym bardziej, ze od sierpnia sukce-sywnie czytam (już kilkunasty raz) wszystkie części całej serii. Dlaczego? Po pierwsze: bo mi się podobają i mogę je czytać ile się da. Po drugie dlatego, że nie mam w tej chwili nic ciekawszego do czytania. Biorąc pod uwagę fakt, że za 4 ty-godnie odbędzie się polska premiera ekranizacji czwartej książki (HP i Czara Ognia), ta jesień jest naprawdę mocnym okresem dla wszystkich kino- i telema-niaków :-)
Dzisiaj dowiedziałem się, że Zośka założyła sobie stały dostęp do internetu. To naprawdę rewelacyjna wiadomość, gdyż od tej chwili będę w kontakcie online z przynajmniej jedną „porządną” osobą z mojego gimnazjum. Szkoda tylko, że jak do tej pory nie udało mi się złapać Zośki ani na Gadu-Gadu, ani na mailu (wszystkie listy, jakie wysyłałem, wracają niedoręczone). Co do tego drugiego, znam raczej przyczynę: uważam, że portal Tlen jest do niczego, tak samo, jak ich skrzynki pocztowe tez są do niczego. W mojej kilkuletniej już historii wojowania w internecie, 3 razy bodajże miałem maila na tlenie. Za KAŻDYM razem albo przez kilka dni nie mogłem wcale połączyć się z webmailem, albo nie dochodziły do mnie żadne listy od innych osób (a byłem pewny, że je do mnie wysyłano). Tak wiec po takich przykrych doświadczeniach mam pewne uprzedzenie do poczty elektronicznej o2.pl.
Skoro Zośka ma już porządny dostęp do sieci, w najbliższym czasie podeślę jej jakoś linki (albo miniaturki plików) ze zdjęciami z filmu HP i Czara Ognia. O ile dobrze pamiętam, 3 tygodnie temu przez przypadek znalazłem w serwisie veritaserum.com promocyjne zdjęcia z kadrów Czary Ognia. Szczęka opadła mi do samej ziemi ;-) nie wiem dlaczego. Czy dlatego, że nie oglądałem jeszcze żadnej części oprócz tych zrealizowanych przez Columbusa? Jedno jest pewne: na widzów czekają raczej dość poważne zmiany. Chodzi przede wszystkim o wizerunek aktorów, scenariusz, całą akcję. Nie jest dobrze, kiedy ekranizacje jednej z najlepszych serii powieści powierza się 3 reżyserom. Każdy usuwa jakieś dokonania poprzednika, wprowadzając swojej elementy indywidualne. W rezultacie wynik może być albo bardzo dobry, albo okropny. Już 26-go października chociaż w części przekonamy się, jaki będzie. W imieniu producentów filmu i swoim, zapraszam wszystkich do kin na film Harry Potter i Czara Ognia :-)
Wracając do spraw bardziej przyziemnych, w szkole trzymam się raczej dobrze. Stopnie mnie satysfakcjonują; liceum bardzo fajne. Po 2 miesiącach mogę powie-dzieć, że dobrze wybrałem. Wbrew temu, co mówili mi znajomi i pseudoznajomi, nie ma takiego nawału pracy, jaki mógłby wynikać z pozycji i renomy szkoły. Owszem, starać się trzeba bardzo, ale każdy, kto chce być w LO powinien być na to gotowy. Widać, ze nauczyciele chcą nas czegoś nauczyć, nie zaś „odwalają” lek-cje tylko po to, by przerobić założenia programowe. Więcej będę pisał sukcesyw-nie, ale zdecydowanie bardziej wole opowiadać o sprawach nie związanych bezpo-średnio ze szkołą, dlatego nie zdziwcie się, że niektóre notki mogą pomijać ten temat.
Tymczasem do zobaczenia wkrótce i jeszcze raz zapraszam na premierę niewąt-pliwego hitu!