Na brzegu rzeki Piedry...
Zacznę może od tego, że już od kilkunastu dni przygotowujemy projekt astronomiczny. Do tej pory oficjalnie zostały przeprowadzone dwa dni warsztatów, zaś w tę niedzielę przygotowujemy trzeci. Jest z tym trochę roboty, ale na szczęście póki co radzimy sobie. Gorzej, że niestety po zakończeniu projektu opuszcza nas jeden z najwytrwalszych poszukiwaczy prawdy, mój wieloletni przyjaciel i współpracownik, Mariusz odchodzi na nieokreślony czas z organizacji. To dla całego Instytutu bardzo smutna wiadomość, niemniej musimy się z nią pogodzić.
Dziś skończyłem czytać książkę „Na brzegu rzeki Piedry usiadłam i płakałam”. Napiszę o niej tylko jedno zdanie: jest piękna.