• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

•••:: My love, my story, my passions... It's just my life - the Lupus' blog ::•••

Po prostu moje życie, moje pasje, moje namiętności... Jeśli ktoś chce, to zobaczy bloga niezaleznie od tego, co tutaj napiszę. A jeżeli ktoś nie ma ochoty wejść, to bez względu na to, co tutaj napiszę i tak mnie nie odwiedzi :)

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
28 29 30 31 01 02 03
04 05 06 07 08 09 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30 31

Kategorie postów

  • multimedia (2)
  • specjalne (5)
  • życie (49)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Listopad 2011
  • Październik 2011
  • Marzec 2011
  • Styczeń 2011
  • Październik 2010
  • Sierpień 2010
  • Czerwiec 2010
  • Maj 2010
  • Kwiecień 2010
  • Luty 2010
  • Styczeń 2010
  • Grudzień 2009
  • Listopad 2009
  • Październik 2009
  • Wrzesień 2009
  • Sierpień 2009
  • Lipiec 2009
  • Czerwiec 2009
  • Marzec 2009
  • Luty 2009
  • Styczeń 2009
  • Grudzień 2008
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Wrzesień 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Maj 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004

Archiwum sierpień 2008, strona 1

< 1 2 >

Wzgórze Sodden

Każdy dzień jest tak podobny a zarazem tak odmienny od poprzedniego. Dzisiaj robiłem te same rzeczy, którymi zajmowałem się wczoraj, zaś jutro będę spędzał czas na tym, na czym spędzałem go dziś. Ale pomimo pozorów monotonii, każdy dzień jest inny. Każdy jest niepowtarzalny. I każdy jest wspaniały.


Chyba nawet wiem dlaczego. Uświadomiłem sobie, lub powoli zaczynam uświadamiać to, nad czym rozmyślałem od bardzo dawna. Lupus wreszcie wyszedł do słońca; przestał żyć w cieniu. A jego szaromodre oczy ujrzały błękit nieba :) Co go tu przywiodło? Ciekawość? Strach przed samotnością? Odwaga? Wszystko po trosze.


Wczorajszy cytat dnia zaczerpnąłem z książki Andrzeja Sapkowskiego; dzisiaj będzie ciąg dalszy. Napiszę o pewnej bitwie. Na pewnym wzgórzu. Ani bitwy, ani wzgórza nigdy nie było naprawdę. Ale to nie ma znaczenia. Wprawdzie pod Wzgórzem Sodden rozegrały się dwie wielkie bitwy, jednak ja wspomnę dziś o drugiej, znacznie dla nas ważniejszej. 
Poległo wówczas trzynastu z dwudziestu dwu czarodziejów walczących z piekielnymi nilfgaardzkimi najeźdźcami. Trzynastu czarodziejów zapłaciło najwyższą cenę walcząc w wojnie, która ich nie dotyczyła.


Oto, jak bitwa ta jest opisywana w sadze o wiedźminie:


- Nie było mnie tu - mruknął wiedźmin. - Od roku. Byłem na północy. Ale słyszałem... Druga bitwa o Sodden... 
- W samej rzeczy. Wraz zobaczycie wzgórze i głaz. Dawniej to my to wzgórze zwali zwyczajnie, Kania Góra, ale nynie to wszyscy mówią Góra Czarodziejów albo Góra Czternastu. Bo dwudziestu i dwóch ich było na tym wzgórzu, dwudziestu i dwóch czarodziejów tam stanęło w bitwie, a czternastu padło. Straszna była to bitwa, panie Geralt. Ziemia stawała dęba, ogień lał się z nieba niby deszcz, pioruny biły... Trup słał się gęsto. Ale zmogli czarodzieje Czarnych, złamali Potęgę, co ich wiodła. A czternastu ich padło w tej bitwie. Czternastu położyło życie... Co, panie? Co wam? 
- Nic. Mów dalej, Yurga. 
- Straszna była bitwa, oj, gdyby nie owi czarodzieje ze wzgórza, kto wie, może nie gadalibyśmy dziś tu, do domu jadąc, bo i domu by nie było, i mnie, a może i was... Tak, to dzięki czarodziejom. Czternastu ich zginęło, nas broniąc, ludzi z Sodden i Zarzecza. Ha, pewnie, inni też tam się bili, wojacy i szlachta, a i z chłopów, kto mógł, wziął widły albo okszę, albo choćby pałę... Wszyscy stawali mężnie i niejeden poległ. Ale czarodzieje... Nie sztuka wojakowi ginąć, bo to jego fach przecie, a życie i tak krótkie. Ale czarodzieje przecie mogą żyć, jak długo im wola. A nie zawahali się.

Jednak pod Sodden poległo trzynastu czarodziejów. Jak doszło do tej pomyłki? Tak opowiada osoba uznana za czternastą poległą:
- Nie, Geralt. Nie przestanę. Przecież chcesz wiedzieć, co się stało tam, na Wzgórzu. Posłuchaj więc - był huk i płomień, były świetliste groty i rozrywające się kule ognia, był wrzask i łoskot, a ja nagle znalazłam się na ziemi, na jakiejś kupie zwęglonych, dymiących szmat, i nagle zrozumiałam, że ta kupa szmat to jest Yoël, a to obok, to coś okropnego, ten kadłub bez rąk i nóg, który tak makabrycznie krzyczy, to jest Koral. I myślałam, że krew, w której leżę, jest krwią Koral. Ale to była moja własna. I wtedy zobaczyłam, co mi zrobiono, i zaczęłam wyć, wyć jak bity pies, jak krzywdzone dziecko... Zostaw mnie! Nie obawiaj się, nie rozpłaczę się. Nie jestem już dziewczynką z wieżyczki w Mariborze. Psiakrew, ja jestem Triss Merigold, Czternasta poległa spod Sodden. Pod obeliskiem na Wzgórzu jest czternaście grobów, ale tylko trzynaście ciał. Zdumiewa cię, że mogło dojść do takiej pomyłki? Nie domyślasz się? Większość zwłok była w trudnych do rozpoznania kawałkach, nikt nie segregował. Żywych też trudno było doliczyć.

Chwała Sapkowskiemu, że w swoich książkach zawiera przestrogi i upomnienia. Że nie pozwala światu zapomnieć o tym, co zawsze jest i będzie zagrożeniem. Wreszcie, że zostawił przy życiu Czternastą spod Sodden.

Cytat na dziś:
Ty umarłaś na Wzgórzu, Triss Merigold. Po co tu przyjechałaś? Zawróć, zawróć natychmiast, a to dziecko, Dziecko Starszej Krwi, zabierz ze sobą, by oddać je tym, do których należy. Zrób to, Czternasta. Bo jeśli tego nie zrobisz, umrzesz jeszcze raz. Przyjdzie dzień, w którym Wzgórze upomni się o ciebie. Upomni się o ciebie zbiorowa mogiła i obelisk, na którym wykuto twoje imię.
Ciri przemawiająca w transie do Triss Merigold, podczas spotkania w Wiedźmińskim Siedliszczu
Andrzej Sapkowski, Krew Elfów

10 sierpnia 2008   Komentarze (1)
życie   sodden  

Czas pogardy

Im bliżej do jesieni, tym życie nabiera tempa. Coraz więcej spraw na głowie, coraz więcej rzeczy do zrobienia. Wreszcie – coraz więcej obowiązków. Niezłe przygotowanie do roku akademickiego. Jest trochę ciężko, ale nie ma na co narzekać, zwłaszcza, że przez trzy lata liceum też nie było lekko. Tylko zbyt długie wakacje sprawiają, że łatwo odzwyczajam się od nieprzespanych nocy i wyeksploatowanych do granic możliwości dni.


Przedwczoraj zobaczyłem mieszkanie, w którym spędzę najbliższe kilka, jeśli nie kilkanaście miesięcy. A konkretnie w jednym z pokojów tego mieszkania, gdyż w drugim czas spędza właścicielka. Nie jest to może rewelacyjny układ, ale land lady jest w porządku, zatem problemów większych być nie powinno. A o mniejszych nie ma co pisać, ponieważ zawsze pojawiają się, prędzej czy później. Poza tym wynajęty pokój ma jeszcze jedną zaletę – trudno by mi było znaleźć zakwaterowanie w Warszawie za 600 zł miesięcznie (w tym liczniki!), w miejscu, z którego dojazd do uniwersytetu zajmuje około godziny. Tak więc jakże istotne zalety przeważyły nad wadami, skutkiem czego 16-go września zmieniam miejsce zamieszkania na pobyt czasowy :)


Pojutrze natomiast rozpoczynam szkolenie praktyczne z nauki jazdy. Masakra w najbardziej pierwotnej tego słowa postaci. Zapytacie pewnie dlaczego; otóż – ja nie umiem jeździć :P oczywiście, odpowiecie, ale od tego jest nauka jazdy, aby się nauczyć prowadzenia samochodu. Jak do tej pory moja nauka jazdy skończyła się na skasowaniu drzewka w ogrodzie taty, kiedy próbował nauczyć mnie skręcania (przecież to banalne, ale jak widać, nie dla mnie). Od tamtej pory mój kontakt z pojazdem silnikowym ogranicza się do otworzenia drzwi od strony pasażera, wejścia, zapięcia pasów, jazdy, zwolnienia pasów, wyjścia z auta. Ale do czasu (a dokładnie, do poniedziałku, do 10:00 rano czasu urzędowego). Jedyne pocieszenie mam w tym, że jeżeli przejadę kogoś lub coś podczas kursu, to odpowiedzialność (prawną i finansową) ponosi mój instruktor. Więc do więzienia nie pójdę ;)


Cytat na dziś:
Strzyg, wiwern, endriag i wilkołaków wkrótce nie będzie na świecie. A skurwysyny będą zawsze.
Andrzej Sapkowski, Czas pogardy

09 sierpnia 2008   Komentarze (3)
życie   czas  
< 1 2 >
Lupus | Blogi