The first of Autumn
Zbliża się jesień. Czuję to w powietrzu; jest coraz chłodniejsze, chwilami mroźne. Prawie czuje się w nim chłód Arktyki. Coś się kończy, coś się zaczyna… Nie tylko w przyrodzie – w moim życiu również bezpowrotnie skończył się pewien etap; chciałbym, aby następny był bardziej udany od poprzedniego, mimo, że nie mogę narzekać i nie narzekam.
Fotoblog powstanie w bloggerze – decyzja w miarę ostateczna. Pojutrze wezmę się za przygotowanie kategorii zdjęć i etykiet. Notki będą w języku angielskim, z tłumaczeniem na polski. To tyle, jeśli chodzi o szczegóły techniczne. Następne w kolejności zostanie podany już adres fotobloga.
Jutro czeka mnie długa podróż – najpierw jadę do Janowa Lubelskiego na spotkanie z dziewczyną, a zaraz potem wracam do siedziby ITINH, gdzie robimy małą uroczystość z okazji zakończenia letniego sezonu obserwacyjnego. Nie wiem jak będzie na jesieni – za dwa tygodnie przeprowadzam się do Warszawy, a cała ekipa i sprzęt zostają w Lublinie. Myślałem nad przeniesieniem Obserwatorium do stolicy, ale pomysł raczej nie wypali – nie mamy odpowiedniego lokalu ani środka transportu.
Czasami mnie diabeł kusi, by uwierzyć w Boga.
Stanisław Jerzy Lec