Wczoraj spotkałem się z przyjacielem, którego nie widziałem prawie pół roku. Dobrze było znów porozmawiać, dowiedzieć się o nowych rzeczach, wątkach w życiu. A jednak spotkanie to miało nutę nostalgii, której nie potrafię wytłumaczyć inaczej, jak sentymentem za czasami starej gwardii, kiedy było nas więcej, spotykaliśmy się częściej i byliśmy bardziej szaleni niż teraz. W końcu minęło już prawie 8 lat od momentu, kiedy stworzyliśmy naszą grupę. A czas płynie nieubłaganie i nie zwraca uwagi na ludzi ani zdarzenia.
Mimo wszystko, wiele zmian jest dobrych, a wiele rzeczy nie zmieni się nigdy, ani na lepsze, ani na gorsze. W poniedziałek przyjaciółka powiedziała mi coś ważnego – jej słowa zapadły mi w pamięci: „Kocham Cię. Nigdy się nie zmieniaj! I tak będziesz miał wygrane życie”. Dla takich chwil warto żyć…
Dziś krótko, bo źle się czuję.