Buachaill On Eirne
Kilka dni temu znalazłem w serwisie YouTube piękną piosenkę zespołu Corrs. Mam nadzieję, że i Wam się spodoba :)
Po prostu moje życie, moje pasje, moje namiętności... Jeśli ktoś chce, to zobaczy bloga niezaleznie od tego, co tutaj napiszę. A jeżeli ktoś nie ma ochoty wejść, to bez względu na to, co tutaj napiszę i tak mnie nie odwiedzi :)
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
29 | 30 | 31 | 01 | 02 | 03 | 04 |
05 | 06 | 07 | 08 | 09 | 10 | 11 |
12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 |
19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 |
26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 01 |
Kilka dni temu znalazłem w serwisie YouTube piękną piosenkę zespołu Corrs. Mam nadzieję, że i Wam się spodoba :)
Powoli zbliża się upragniony koniec sesji. Paradoksalnie, sesja prawie się dla mnie skończyła, zanim się jeszcze zaczęła. Został tylko jeden egzamin z astrogeografii w przyszłym tygodniu, oraz ewentualna poprawa statystyki. Jak tylko dostanę wszystkie wpisy, pakuję plecak i wracam do domu. Na całe trzy tygodnie…
Drugi semestr będzie odrobinę cięższy, ale tylko odrobinę – najważniejsze, że będzie już cieplej, widniej, przyjemniej, zatem i wytrzymać na wykładach powinno być łatwiej ;) w tym semestrze najgorsze były poniedziałkowe popołudnia i wieczory, kiedy to wielokrotnie przysypiałem na monografiach i lektoratach. Na szczęście zarówno z pierwszych jak i drugich mam już „zal”, mogę zatem odetchnąć pełniejszą piersią. A pełną odetchnę za tydzień, z kompletem wpisów w kieszeni, żeby nie zapeszać teraz.
Jak zachować pokój pozostaje, niestety, tajemnicą wojskową.
Żarko Petan
Ferie świąteczne były wspaniałe… Aż szkoda mi teraz wracać. Naprawdę nienawidzę stolicy. Mimo, że miasto brzydkie nie jest, daje perspektywy, daje pracę, to nie spotkałem jeszcze miejsca wywołującego u mnie takie antypatie, jak Warszawa.
Trudno powiedzieć, z czym to jest związane, ale może po prostu nakładają się tutaj wszystkie rzeczy, których szczerze nie znoszę.
Co to za rzeczy? Duże zbiorowisko ludzi, wszechobecna komercja, fałsz, obłuda, pustota i prostota granicząca z prymitywizmem. Mógłbym tak wymieniać jeszcze ładnych parę linijek, ale dość powiedzieć, że każdy piątek jest dla mnie szczęśliwym dniem, bo jadę tam, gdzie wszystko jest normalne, a wartości są na właściwym miejscu. W stolicy normalne nie jest nic ani nikt.
Zawsze trzeba wiedzieć, kiedy kończy sie jakis etap w życiu. Jeśli uparcie chcemy w nim trwać dłużej niż to konieczne, tracimy radość i sens tego co przed nami.
Paulo Coelho, Piąta Góra
Dziś Wigilia, a ja znowu czuję się samotny. I wcale nie dlatego, że spędzam Święta sam – bo spędzam je z rodziną. Brakuje jednak pewnej osoby, którą kocham, a która mnie nienawidzi. Paradoksalnie, nie z mojej, a przynajmniej nie tylko z mojej winy, nie chcę bowiem być tak pyszny, by brać na siebie całą winę, lub tak niemądry, by nie szukać w sobie żadnej winy. Po prostu wina jest wszędzie, i tyle. To zresztą nieważne – ważne, że dzisiaj jest dzień przebaczania. Sam przebaczyłem. Ale ktoś milczy.
Jego wola. Żałuję tylko, że osoba ta traci miejsce w swoim sercu na przechowywanie gniewu. A przecież jest tyle dobrych, wspaniałych uczuć, dla których w sercu jest tak mało miejsca… Czy nie lepiej zająć się nimi?
Wesołych Świąt, Przyjaciele!
Boże, daj mi samotność, bo nienawidzę ludzi.
Gustaw Herling-Grudziński, Inny świat
Wreszcie rozpoczął się ten miły okres przed świętami, kiedy to odliczamy najpierw dni, potem godziny dzielące nas od wyjazdu do domu. Kiedy myślami powoli przenosimy się w przyszłość, nie myśląc o obecnych zajęciach, planach, kłopotach (nie zawsze, niestety). Chciałbym, żeby okres ten był jednakowo miły dla wszystkich. Ale naiwnością byłoby tak sądzić, a głupotą wręcz w to wierzyć.
Wiele razy życie/los/Bóg (niepotrzebne skreślić) daje nam w kość tylko po to, by udowodnić, że tak naprawdę nic nie zależy od nas. I całe szczęście, bowiem wiem z doświadczenia, że człowiek mając możliwość spełnienia swoich marzeń, spełnia zawsze te najgorsze, te, które potem go krzywdzą. Naprawdę dużą moc ma powiedzenie uważaj, czego pragniesz…
Nie wiem, czy dużo osób to zauważyło, chociaż zapewne tak: im bliżej do świąt, tym mniej się je odczuwa. Im bliżej do gwiazdki (jakie to paskudne określenie), tym intensywniej czuję, że dekoracje, promocje, reklamy i wszystko inne, czym otoczenie mami nas na co dzień jest puste, brzydkie, bezsensowne. Ale czego mamy oczekiwać po bezsensownym świecie zamieszkanym przez bezsensownych ludzi?
Polska to podły kraj.
Świat to podły świat.
Najpodlejszy z ludzi to ten, któremu spełniły się wszystkie marzenia.
Elias Canetti