FEAR FACTOR
UWAGA: Notatka ta zawiera elementy mogące wywołać obrzydzenie i wstręt. Osoby szczególnie wrażliwe proszone są o jej nie czytanie.
Wczoraj w oczekiwaniu na „Z Archiwum X” obejrzałem na Polsacie kawałek polskiej edycji programu „Fear Factor”. Kiedyś zobaczyłem jeden odcinek edycji amerykańskiej i byłem ciekaw, co tym razem wymyślą w naszym kraju. Rzeczywistość przerosła moje najśmielsze oczekiwania. Niestety w bardzo negatywnym sensie. O ile pierwsze zadanie, (bieg) było raczej dobrze dopasowane, to część druga była... debilna. Przepraszam za to określenie, ale oprócz „debilna”, ”kretyńska”, ”idiotyczna” i „odmóżdżona” nic nie przychodzi mi do głowy.
Rozpoczęcie emisji tego programu było szeroko zapowiadane w prasie, radiu i telewizji. Pojawiały się głosy krytyki mówiące, że poziom jesiennej ramówki stacji telewizyjnych sięgnął dna. Moim zdaniem „Fear Factor” to zero. Zero absolutne. Bo chyba nigdy TVP nie zeszmaciłaby się do tego poziomu, by emitować takie paskudztwo. Dla niewtajemniczonych napiszę, na czym polegało drugie zadanie we wczorajszym prologu „Fear Factor”.
Po morderczym biegu do dalszego etapu selekcji przeszło 36 osób. 18 kobiet i 18 mężczyzn. Z tego sześcioro musiało odpaść. By więc zostać w programie i grać dalej konieczne było zaliczenie ostatniej konkurencji. Polegała ona na jak najszybszym wypiciu szklanki pewnego napoju. Tyle, że nie był to zwykły napój. Jego składnikami były surowe części ciała i narządy świni: mózg, jęzor, nerka, wątroba, fragment ryja, świeża krew i kilka innych elementów. Po zmiksowaniu całości i przelaniu w szklankę powstał „drink” z pływającymi resztkami surowego mięsa. Zasada była prosta: wystarczyło w jak najszybszym czasie wypić cały koktajl, nie zwracając potem jego zawartości.
Mimo obrzydzenia, zadanie wykonały wszystkie kobiety i 15 mężczyzn. Trzech pozostałych albo w ogóle nie próbowało, albo zrezygnowali po kilku łykach. Odpadli od razu. Po końcowej selekcji w programie zostało łącznie 30 osób. Czekają na nich kolejne, równie obrzydliwe zadania.
Przed emisją „Fear Factor” słyszałem o nim wiele negatywnych opinii. Po wczorajszym pokazie w pełni się z nimi zgadzam. Szkoda tylko, że Polsat zszedł do tak niskiego poziomu, by pokazywać takie świństwa. Nie chcę bawić się w cenzora ani krytyka, uważam jednak, że tego typu programy powinny zniknąć z anteny, zanim się jeszcze na niej pojawią.