Szaleństwo pogody
Dzisiaj dowiedziałem się (z ponad 24 godzinnym opóźnieniem, ale wszystko dlatego, że ostatnio nie widziałem telewizora na oczy) o anomalii pogodowej na mazurach i kataklizmie, jaki przeszedł nad tamtejszymi okolicami. To naprawdę przerażające, co się teraz wyczynia z pogodą. Ale nie ukrywam, że z drugiej strony cieszę się z jednego faktu – wybrałem bardzo dobry profil i świetną specjalizację, żeby po studiach załapać się do pracy w tym, co lubię najbardziej. Gdyby jeszcze tylko udało się trafić na MISMap albo MIT, byłbym niezwykle szczęśliwy. A póki jeszcze nie jestem ani na jednym, ani na drugim, oraz póki nie pracuję zarobkowo, wkładam tyle wysiłku, ile tylko jestem w stanie, w rozwój naszego Instytutu i to, aby umożliwić mu swobodę działalności w badaniach naukowych. Chcemy z Mariuszem na jesieni zacząć starać się o grant na wyposażenie naszego obserwatorium w teleskop klasy obserwatoryjnej (dotacja, którą rok temu uzyskaliśmy z International Youth Foundation wystarczyła na zakup teleskopu klasy półprofesjonalnej i paru akcesoriów). Mamy nadzieję, że szczęście się do nas uśmiechnie i w końcu uda nam się wyposażyć obserwatorium na tyle, abyśmy mogli przygotowywać warsztaty edukacyjne dla dzieci i projekty badawcze dla trochę starszych miłośników astronomii. W chwili obecnej naszym największym problemem jest brak teleskopu z funkcją GoTo (samodzielnego naprowadzania), wskutek czego musimy ręcznie wyszukiwać obiekty na niebie (co oczywiście też ma swoje dobre strony, bo dzięki temu lepiej poznajemy niebo). Najgorzej jednak, jak po cierpliwym ustawianiu teleskopu, zapomnisz się i podniesiesz głowę nie w tym miejscu co trzeba, uderzając w teleskop – ja zrobiłem tak trzy razy, przy trzecim dodając sobie cztery godziny roboty, żeby ponownie ustawić wszystko jak trzeba. To koszmar...
Jeżeli nie zdobędziemy granta na obserwatorium, wtedy szukamy indywidualnego sponsora (chociaż z tym zawsze jest ciężko, a nawet bardzo ciężko, wiemy niestety z wcześniejszych doświadczeń...), a gdy i to zawiedzie, pozostaje równoległe staranie się o dotację na wyposażenie stacji meteorologicznej – chcemy przeprowadzić chociaż jeden projekt, albo meteorologiczny, albo astronomiczny, ale bez pomocy z zewnątrz, ani na jeden, ani na drugi nie mamy wystarczających środków. I tutaj kłania się nasz kochany kraj, bowiem gdyby Instytut działał np. we Francji, Wielkiej Brytanii czy Stanach, nie dość, że w tej chwili kończylibyśmy wyposażanie obserwatorium, to bez problemu dostalibyśmy zlecenia na badania i projekty od osób trzecich (nawet w tej chwili moglibyśmy je wykonywać i przesyłać wyniki do Stanów, bo chętnych mamy, ale niestety my tutaj nie mamy sprzętu, żeby to zrobić...) Więc jak się nie obrócić...
Nic nie poradzimy na to, że u nas nikt nie wspiera rozwoju nauki. Ale czego się spodziewać po kraju, w którym rządzi ten, kto rządzi (nawet boję się wymienić ten drób z imienia i nazwiska, bo jeszcze zgarnie mnie CBA albo ktoś ze służb specjalnych, albo będą mnie ścigać jak tego bezdomnego, który miał odwagę nazwać rządzących i to, co robią po imieniu). Podły jest ten kraj...
Cytat wczorajszy (zgodnie z obietnicą):
Miłość kpi sobie z rozsądku. I w tym jej urok i piękno.
Andrzej Sapkowski, „Pani Jeziora”
Cytat dzisiejszy:
Za wszystkie głupstwa królów płacą ich narody.
Horacy